złota jesień zagościła za oknami, w zasadzie w lesie najbardziej 🙂
minimusy w miniteście jesiennym zdobywają złoto – najwyższa pozycja na pudle jest jak najbardziej zasłużona. Nie miałem do czynienia z takim cudem techniki 😉 przez cały czas mojego biegania. Ok – to tylko trzy sezony, ale cały czas po lesie więc zdążyłem kilka par butów zużyć. To fakt, że z dzisiejszej perspektywy patrząc modele nike pegasus (zwykły 26 i trial)
saucony xodus
kalenji kapteren czy
new balance MT1110
są z minimusami zupełnie nieporównywalne. To mastodonty albo klasyczne obuwie (oldskul?) czyli wysoka pięta i usztywniony zapiętek, duża różnica wysokości pomiędzy piętą a śródstopiem, amortyzacja, nieprzemakalność … finalnie duża waga (powyżej 350g)
Cały czas jestem pod ich – minimusów oczywiście – wrażeniem….
Tylko dlaczego ja w tym POZnianiu nie miałem pary ???
Drugie miejsce, srebrny medal betonowy, szary medal zdobył nike ze swoim modelem free 3.0 na asfalt i beton. W kategorii miasto zdobyłby złoto … ale, że nie muszę biegać za dużo po asfalcie to jest tuż za minimusem 😛
Miejski potwór wagi lekkiej – taki raptor z niego bo jest szybki i zwinny 🙂
Poza podium jest brooks z modelem racer 4 – nie posłużył mi na maratonie w POZnaniu dlatego nie zajął trzeciego miejsca 😛
To cały czas pozostaje nie obsadzone 😀
Dyskusja
Trackbacks/Pingbacks
Pingback: Nie będzie biegania bo kaletka nie chce biegać … « trójpolówka - 20 kwietnia 2012